Stanisław Ciesielski

Praca polskich zesłańców w Kazachstanie 1940-1945

(fragmenty)

Okres 1940-1941
Okres 1941-1943
Okres 1943-1945


     Praca była jednym z podstawowych czynników określających życie obywateli polskich na zesłaniu. Dotyczyło to oczywiście całego obszaru Związku Radzieckiego i wszystkich miejsc, do których trafili ludzie deportowani z ziem polskich w latach 1940-1941. W Kazachstanie wszakże pewne zjawiska, o których dalej będzie mowa, występowały w sposób szczególny.
     Dla ludzi siłą wyrwanych z rodzinnych domów i wywiezionych w nieznany, wrogi świat, praca - zwłaszcza, jeśli wykonywano ją pod przymusem - była przede wszystkim elementem zniewolenia. Zapędzający do niej przewodniczący kołchozu, czy choćby brygadzista, stawał się symbolem systemu. Była wszakże praca także, zwłaszcza z upływem czasu, podstawowym źródłem środków do życia. W tym sensie tam, gdzie istniał nadmiar rąk do pracy, jej zdobycie stawało się ważnym celem, a ona sama - mimo wszystko - cenionym dobrem. Stawała się też płaszczyzną integracji z otoczeniem. W jej toku i w związku z nią zesłańcy wchodzili w rozmaite stosunki ze współpracownikami różnych narodowości i kultur. Zatrudnienie w specyficznych radzieckich warunkach prowadziło wreszcie do kształtowania się różnorodnych postaw, nawyków, do przewartościowań norm moralnych, do przyjmowania nowych dla ludności polskiej wzorców zachowań i wytwarzania się nowej mentalności.
     Dla zasad i form zatrudnienia polskich zesłańców w Kazachstanie podstawowe znaczenie miały trzy zjawiska: formalny status poszczególnych grup zesłańczych, zapotrzebowanie na siłę roboczą oraz związanie pracy z podstawami egzystencji (respektowanie zasady: "kto nie pracuje, ten nie je").

Okres 1940-1941

     W Kazachstanie w wyniku deportacji z lat 1940-1941 znalazły się następujące grupy polskich zesłańców: spiecpieriesieleńcy wywiezieni w lutym 1940 r., ssylnoposieleńcy z maja-czerwca 1941 r. oraz tzw. wolni zesłańcy (administratiwno wysłannyje) z kwietnia 1940 r. W przypadku pierwszych dwóch kategorii robocze wykorzystanie zesłańców wpisane było w ich status. W zasadzie powinni być osiedleni w miejscach związanych z zatrudnieniem i poddani przymusowi pracy. W tym sensie charakter i miejsce ich zatrudnienia rozstrzygały się w czasie samej deportacji, a przymus pracy był zasadą regulującą ich położenie.
     Odmiennie wyglądało to w odniesieniu do ostatniej kategorii. Obywatele polscy deportowani w kwietniu 1940 r. kierowani byli do osiedli pozostających pod normalną administracją państwową i od tej ostatniej zależało zarówno wykorzystanie zesłańców jako siły roboczej, jak i stworzenie im warunków egzystencji. Wielokrotnie zesłańcy osadzani byli przy tym w kołchozach i sowchozach wbrew woli ich kierownictw, dla których pojawienie się grupy składającej się w dominującej części z kobiet i dzieci przedstawiało trudno rozwiązywalny problem mieszkaniowo-żywieniowy przy mało obiecujących perspektywach pożytku z nich jako siły roboczej. W wielu rejonach Kazachstanu odczuwalny był już wcześniej poważny brak możliwości zatrudnienia dla stałych mieszkańców. Pojawienie się kilkudziesięciu tysięcy osób musiało te trudności pogłębić, a skutki tego w pierwszym rzędzie odczuwali sami zesłańcy.
     Wzajemne krzyżowanie się powyższych zjawisk w zasadniczym stopniu określało rzeczywiste położenie zesłańców w konkretnych rejonach i osiedlach. Spośród obywateli polskich deportowanych w kwietniu 1940 r. 36729 osób osadzono w kołchozach, 17923 osoby w sowchozach i 8000 w osadach przemysłowych. Władze radzieckie uznawały, że wykorzystanie zesłańców jako siły roboczej było "skrajnie niezadowalające", bowiem np. w obwodzie pawłodarskim zatrudniono tylko 45 % deportowanych, w obwodzie kustanajskim jedną trzecią, a podobna sytuacja istniała i w innych obwodach. Stan ten potwierdzały informacje zgromadzone przez stronę polską. Wedle polskich źródeł Kazachstan był tym obszarem zesłańczym, gdzie problem zatrudnienia deportowanych przedstawiał się wręcz tragicznie, zwłaszcza w rolnictwie. Brak pracy prowadzący do odmowy zatrudniania polskich zesłańców odnotowują także relacje osiedlonych w kołchozach i sowchozach obwodów pietropawłowskiego, kokczetawskiego, kustanajskiego, semipałatyńskiego. W praktyce zatem egzekwowanie pracy w stosunku do osób uznanych za zdolne do jej wykonywania było w okresie poprzedzającym wybuch wojny radziecko-niemieckiej zróżnicowane w zależności od lokalnych potrzeb i możliwości.
     W relacjach zesłańców odmienności te znajdują wyraźne odzwierciedlenie. W latach 1940-1941 dają się wyodrębnić trzy typy sytuacji:
- brak zainteresowania pracą zesłańców, a więc dobrowolność podejmowania przez nich pracy, przy bardzo różnych możliwościach jej zdobycia w konkretnych osadach;
- odmowa zatrudniania zesłańców, zwłaszcza w pierwszych miesiącach po ich przybyciu;
- stosowanie przymusu pracy.
     Na to nakładał się stosunek samych zesłańców do pracy. Oczywiste było traktowanie jej przymusu jako represji. Jednakże niejednakowe położenie determinowało bardziej złożone podejście do perspektywy jej wykonywania. Początkowo przynajmniej ci spośród zesłańców, którzy przywieźli ze sobą znaczniejsze zapasy żywności, bądź dysponowali dużą ilością atrakcyjnych artykułów na wymianę za żywność, byli zdecydowanie niechętnie nastawieni do podejmowania pracy, widząc w niej wyłącznie element zniewolenia. Łudzono się przy tym nadziejami na rychłą zmianę położenia i powrót do rodzinnych stron. Tam, gdzie istniała możliwość wyboru zatrudnienia, a jednocześnie kołchozy wynagradzały słabo, Polacy nie kwapili się do pracy w nich, szukali raczej zatrudnienia w leśnictwie, różnych spółdzielniach, a nawet sowchozach, gdzie płacono mało, ale jednak płacono.
     Odmiennie musieli zapatrywać się na to zagadnienie ci zesłańcy, którzy znaleźli się w miejscach osiedlenia bez znaczniejszych zasobów. Dla nich praca od początku jawiła się przede wszystkim jako źródło środków do życia. [...]

Okres 1941-1943

     Poważne zmiany w położeniu polskich zesłańców w Kazachstanie przyniosła druga połowa 1941 r. Były one następstwem wybuchu wojny radziecko-niemieckiej oraz podpisania układu Sikorski-Majski, który zaowocował amnestią dla Polaków pozbawionych wolności na terytorium ZSRR.
     Wybuch wojny i jej dalszy przebieg spowodował zmiany w zakresie zatrudnienia. W dość szybkim tempie zaczęło ubywać mężczyzn wcielanych do armii. Tym samym wzrastało zapotrzebowanie na siłę roboczą, częściowo tylko rekompensowane napływem ludności ewakuowanej z terenów objętych działaniami wojennymi. Nie oznaczało to, iż wzrost ten rozkładał się równomiernie między miasto i wieś i w takim samym stopniu był odczuwalny we wszystkich rejonach Kazachstanu i we wszystkich miejscach osiedlenia Polaków. Jesienią 1941 r. rozpoczęły się na masową skalę żywiołowe ruchy migracyjne ludności polskiej: zarówno łagierników i więźniów zwalnianych z miejsc odosobnienia, jak i zesłańców. Zasadniczy kierunek tych masowych wędrówek przebiegał z północy na południe, zwłaszcza ku rejonom formowania armii polskiej. Równolegle następowały przemieszczenia Polaków w obrębie poszczególnych obwodów i rejonów, przy czym zarysował się wyraźny trend do przesuwania się ze wsi do miast.
     Tam, gdzie występował deficyt siły roboczej, powszechnie i bezwzględnie egzekwowano przymus pracy wobec coraz szerszego kręgu osób. Specyficzna sytuacja powstała w południowych obwodach Kazachstanu (czimkienckim, dżambulskim i ałmaackim), a po części i w obwodzie semipałatyńskim. W obwodach dżambulskim i ałmaackim obywatele polscy pojawili się jesienią 1941 r. częściowo żywiołowo, napływając tam po zwolnieniu z więzień, obozów i zesłań w północnych rejonach ZSRR (głównie z obwodów archangielskiego i wołogodzkiego oraz z Komi ASRR), częściowo przymusowo przesunięci z Uzbekistanu. Trafili tam u schyłku lub już po zakończeniu sezonu roboczego, gdy nie było widoków na rychłe uzyskanie wynagrodzenia. Na skutek ogólnego wyczerpania nie byli zresztą na ogół w stanie osiągać wydajności takiej, jak ludność miejscowa. Pewna część ludności polskiej odnosiła się przy tym negatywnie do jakiegokolwiek zatrudnienia, licząc czy to na pobór do wojska polskiego, czy też na rychły wyjazd za granicę, bądź wreszcie na pomoc ze strony władz polskich. Niewątpliwie istotną rolę w niechęci części obywateli polskich na tym obszarze do podejmowania pracy był brak odpowiedniej odzieży i obuwia. W efekcie liczba niepracujących była znaczna i w samej tylko Ałma-Acie wynosiła na początku 1942 r. kilka tysięcy osób. Brakowało pracy także w obwodzie semipałatyńskim.
     Po wybuchu wojny radziecko-niemieckiej poważnym zmianom uległy warunki pracy. Pogorszenie bezpośrednio odczuto przede wszystkim w rolnictwie, co wynikało ze zbiegnięcia się konsekwencji wybuchu wojny z okresem nasilenia prac polowych. W efekcie w wielu sowchozach i kołchozach zostały zniesione wszelkie dni wolne od pracy. Odchodzenie kolejnych roczników mężczyzn na front powodowało, iż ich dotychczasowe stanowiska obejmować musiały kobiety, a w rosnącym stopniu także dzieci, angażowane już latem 1941 r. do pracy w brygadach polowych, na długie okresy wysyłanych poza miejsca stałego zamieszkania, czego wcześniej raczej nie praktykowano. Na szeroką skalę wymagano pracy już od dzieci 12-letnich. Wypasały one bydło, pracowały w oborach, produkowały saman, gromadziły kiziak, odtłuszczały mleko, wykonywały wiele innych prac gospodarczych, a przede wszystkim w okresie intensywnych prac polowych wykonywały czynności z nimi związane, w tym także orały i bronowały.Coraz słabsze było przy tym wyżywienie, również brygad polowych, które były pod tym względem raczej uprzywilejowane. [...]
     Po amnestii i uzyskaniu - ograniczonej wprawdzie - swobody poruszania się część Polaków, w nadziei na poprawę warunków bytu, przenosiła się do miast, tam poszukiwała pracy i zakwaterowania. W pojedynczych wypadkach przynosiło to pewne korzyści i ulgę w niezwykle trudnym życiu. Stopniowo jednak, w miarę napływu do miast coraz większej liczby obywateli polskich (również z północnych rejonów ZSRR), a także ludności ewakuowanej z terenów objętych działaniami wojennymi, w miarę pogarszania się ogólnej sytuacji aprowizacyjnej, położenie pogarszało się. Dla wielu Polaków brakowało pracy, a tym samym nie mieli oni prawa do kartek żywnościowych. Niejeden zmuszony był szukać wtedy sposobu powrotu do kołchozu, by tam znaleźć pracę "za życie". Przed żywiołowym napływem do miast broniły się zresztą władze radzieckie. [...]

Okres 1943-1945

     Wiosną 1943 r., na tle szybko rosnącego napięcia w stosunkach polsko-radzieckich i wreszcie zerwania ich, nastąpiło pogorszenie stosunku do Polaków. W niektórych miejscowościach owocowało to także pogorszeniem warunków pracy. Np. w Michajłowce w obwodzie dżambulskim ludność polską zatrudnioną w tamtejszych instytucjach pozbawiono prawa nabywania chleba po cenach urzędowych. Zarobki zaś były następujące: stróże nocni i dzienni zarabiali ok. 100 rb. miesięcznie, rzemieślnicy 100-300 rb., robotnicy rolni w sowchozach 100-200 rb., prządki 40-50 rb. i to tylko przy wyrobieniu normy. Na tzw. wolnym rynku 1 kg mąki kosztował zaś w tym czasie 75 rb. Było to pewną miarą tragicznego położenia, w jakim ludność ta się znalazła.
     W pewnym stopniu problem pracy ludności polskiej w ZSRR uległ zmianie w okresie działalności Związku Patriotów Polskich. Wynikało to z dwóch zasadniczych powodów. Po pierwsze - po zerwaniu stosunków polsko-radzieckich ponownie uległo zmianie położenie tej ludności, a zasadniczą sprawą było ponowne przymusowe narzucanie jej obywatelstwa radzieckiego. Po drugie - ZPP podjął działania zmierzające do poprawy jej położenia głównie poprzez stwarzanie możliwości zarobkowania, tak aby w możliwie dużej części była ona w stanie samodzielnie zapewnić sobie choćby minimalne warunki egzystencji. Równocześnie występowały czynniki już w części pojawiające się w okresie poprzednim: 1) ubytek mężczyzn, którzy w latach 1941-1942 znaleźli się w szeregach armii gen. Andersa, a od 1943 r. powoływani byli do służby w jednostkach dowodzonych przez gen. Berlinga; 2) narastanie deficytu siły roboczej w gospodarce radzieckiej na skutek systematycznego poboru do Armii Czerwonej; 3) pogłębiające się, przynajmniej do 1944 r., trudności gospodarcze, a zwłaszcza aprowizacyjne, związane z wysiłkiem wojennym ZSRR. [...]
     Pewny wszelako wydaje się wniosek, iż w końcowym okresie wojny nastąpiło wyraźne przesunięcie ludności polskiej z rolnictwa do przemysłu, co w dużym stopniu było zapewne rezultatem dokonanego w latach 1941-1942 napływu tej ludności do miast Kazachstanu, a także rozwojem samego przemysłu kazachstańskiego na skutek zapotrzebowania wojennego. Dodać też należy, że jako zatrudnionych w przemyśle traktowano osoby pracujące na liniach kolejowych. Jednym ze znaczących rodzajów zatrudnienia ludności polskiej w tym okresie była praca w górnictwie. Największym skupiskiem Polaków pracujących w kopalniach było zagłębie karagandyjskie.[...]
     Polscy zesłańcy, obok przedstawicieli deportowanych w różnym czasie do Kazachstanu innych grup narodowościowych, wnieśli pokaźny, choć niedobrowolny wkład w rozwój gospodarczy tej republiki. Obok bowiem wszystkich innych aspektów zesłania w stepy Kazachstanu, ekonomiczny był w sumie nie najmniej ważny. Wiele potu, zdrowia, upokorzeń i wręcz upodlenia, wiele wartości najwyższej - ludzkich istnień, było ceną, jaką przyszło zapłacić polskim obywatelom za politykę władz ZSRR.